piątek, 7 czerwca 2019

Spotkanie DKK - "Dom nie z tej ziemi" Małgorzata Strękowska-Zaremba i "Przygoda ma kolor niebieski" Renata Piątkowska

Samotność i milczenie domów, czyli „Dom nie z tej ziemi” Małgorzaty Strękowskiej-Zaremby i „Przygoda ma kolor niebieski” Renaty Piątkowskiej – relacja ze spotkania DKK „Książkołaki” w Oddziale dla Dzieci i Młodzieży

„Domy, jak grzyby, najczęściej wyrastają po deszczu. rosną, wypuszczają korzenie i piją deszczówkę. Dopiero gdy przykryje je dach, odrzucają korzenie i nieruchomieją. Mury stają się twarde, żeby ludzie, którzy w nich mieszkają, czuli się bezpiecznie. Ale czasem, bardzo rzadko, dom wyrasta bez deszczu. Jakby był nie z tej ziemi. Jakby go przeniesiono z planety, znad której uciekły wszystkie deszczowe chmury. Taki dom nie odrzuca korzeni. Jego ściany nie twardnieją, więc nie chroni mieszkańców, a najgorsze jest to, że ich krzywdzi. (…) Taki dom udaje, że nie różni się od innych, więc trudno go wykryć. Tylko ci, którzy patrzą uważnie, więcej słyszą i czują, potrafią go zobaczyć.” (M. Strękowska-Zaremba, Dom nie z tej ziemi, wyd. Nasza Księgarnia, Warszawa 2017, s. 99-100)

„Tibor znowu był sam. Budził się ogarnięty strachem, ale tęsknota za rodzicami, których tak wcześnie stracił, była silniejsza niż lęk. Chłopak wierzył, że dusze bliskich zostają z nami na ziemi. Oczywiście nie można tego udowodnić. Duszy nie da się dotknąć ani zmierzyć, ale to jeszcze nie znaczy, że jej nie ma.” (R. Piątkowska, Przygoda ma kolor niebieski, Warszawa 2013, s. 7)

Pisanie książki dla dzieci o przemocy w rodzinie lub o sieroctwie, inności ze względu na pochodzenie jest niebywałym wyzwaniem dla pisarza. W jaki sposób nie przekroczyć granicy, jak opowiedzieć aby wzruszyć i wciągnąć w fabułę, ale nie przerazić nadmiarem emocji? Małgorzata Strękowska-Zaremba i Renata Piątkowska ubrały ważne sprawy w metaforykę, dodając magii i uruchamiając w ten sposób wielopoziomowość odbioru.


Podczas spotkania „Książkołaków” DKK podjęliśmy się rozmowy dotyczącej książek obu polskich autorek. „Dom nie z tej ziemi”(2017) i „Przygoda ma kolor niebieski”(2006) poruszają bardzo aktualne, bolesne problemy dziecka i rodziny. Obie książki łączy zaakcentowanie potrzeby bliskości i przyjaźni u młodego człowieka. Samotność, brak akceptacji, poczucie inności to uczucia, które towarzyszą Marysi, której dom jest zaczarowany i krzywdzi swoich mieszkańców oraz Tiborowi, który jest Cyganem i wychowuje go babcia. „Dom nie z tej ziemi” Małgorzaty Strękowskiej-Zaremby to powieść obsypana nagrodami i nominacjami: Książka Roku 2017 (Wyróżnienie Literackie Polskiej Sekcji IBBY); Najlepsza Książka Dziecięca Przecinek i Kropka 2017. Została również doceniona przez Internationale Jugendbibliothek jako jedna z 200 najlepszych książek dla dzieci na świecie w roku 2018. W jednym z wywiadów autorka opowiada, dlaczego podjęła się napisania książki o doświadczeniu przemocy domowej: 

„Po pierwsze stwierdziłam, że polscy autorzy w znikomym stopniu poruszają ten temat. Duża część książek, które opowiadają o przemocy wobec dzieci, bliższa jest poradnikom, niż literaturze pięknej. Chciałam pokazać problem z punktu widzenia dziecka, jego lęk, wstyd, przerażenie. Do tego potrzebowałam metafory, nie dosłowności. Ale najważniejszym impulsem do napisania „Domu nie z tej ziemi” były powtarzające się doniesienia medialne o przemocy rodziców/opiekunów wobec dzieci. O pobiciach i śmiertelnych pobiciach. Nigdy nie mogłam słuchać tego spokojnie. „Dom nie z tej ziemi” jest moim głosem sprzeciwu i krzykiem o pomoc dla tych najmniejszych i najsłabszych z nas.” (Literatura jest bezpiecznym miejscem – rozmowa z Małgorzatą Strękowską-Zarembą: https://www.empik.com/przecinek-i-kropka/literatura-jest-bezpiecznym-miejscem-rozmowa-z-malgorzata-strekowska-zaremba,16510,a)[dostęp 03.05.2019]. 

Historia opowiada o rodzącej się przyjaźni Daniela i Marysi, dziewczynki obserwującej tajemniczy dom na ulicy Radosnej. Okazuje się, że żółty dom jest niebezpieczny „jak trucizna”, krzywdzi rodzinę, a przede wszystkim dzieci, które w nim mieszkają. Co kryją ściany domu i dlaczego dziewczynka spędza całe dnie na obserwowaniu budynku? Tajemnicę postanawia wyjaśnić Daniel. Czy uda mu się pomóc odczarować dom nie z tej ziemi? Opowieść jest bardzo dynamiczna, pod warstwą magii kryje się gorzka prawda dotycząca przemocy domowej. Autorka pokazuje uczucia dziecka i jego bezradność, wycofanie, brak zaufania. Historię uzupełniają czarno-żółte ilustracje Daniela de Latoura, który zadbał o symboliczną wymowę grafik. 

Podbudowana tajemnicą akcja, poetyckie i refleksyjne sekwencje, rozpoczynające kolejne rozdziały, odkrywają wielopoziomowość fabuły i zawoalowanego przesłania. Z każdego fragmentu można wyłuskać wiele wartościowych tematów do dyskusji, choćby o przepraszaniu: „Słowo „przepraszam” składa się z dziewięciu głosek i aż jedenastu liter, a jednak często bywa zapominane. Podobno wypada z pamięci . Czy to możliwe, żeby tak długie słowo zgubić jak jakieś ziarnko maku? Raczej chodzi o to, że niełatwo jest przepraszać. Z drugiej strony – gdyby było łatwo, przeprosiny nie miałyby pewnie żadnej wartości” (s. 83) i zakorzenieniu: „Drzewa nie podróżują, chociaż mają więcej skrzydeł niż ptaki. Każda gałąź to przecież skrzydło. Myli się jednak ten, kto sądzi, że drzewa nie lubią wycieczek w dal tak daleką, że nie widać jej nawet z najwyższych gór świata. Lubią, ale nie odlecą bez swoich korzeni, boby uschły.” (s. 153). Wobec przemocy, cierpienia dzieci, ich potrzeby bliskości trzeba reagować o czym pisze autorka: „To tylko książka, książkom może być wszystko jedno, jak się kończą opisane w nich historie. Ale ludziom nie powinno” (s. 239).

 Podobną wymowę ma książka Renaty Piątkowskiej „Przygoda ma kolor niebieski”, opowiadająca o cygańskim chłopcu Tiborze, którego wychowuje babcia. Kiedy staruszkę zabiera karetka do szpitala, chłopiec ucieka z domu, aby nie znaleźć się w domu dziecka. Trafia do zoo, kierowany miłością do zwierząt. W tym miejscu czeka go wiele przygód, nowych znajomości i magii… „Przygoda ma kolor niebieski” to opowieść o przyjaźni, tożsamości, poszukiwaniu własnych korzeni. Renata Piątkowska również tworzy historię utkaną z dynamicznych przygód, ale i refleksyjnych spostrzeżeń: „Babcia twierdziła, że życie na ziemi to taki futerał na skrzypce. Futerał, który z biegiem czasu ulega zniszczeniu, ale z im czy bez niego skrzypce i tak będą grać. I choć z futerałami rodziców los obszedł się okrutnie, Tibor ciągle słyszał wokół siebie muzykę ich skrzypiec” (s. 7). 

Obie książki otworzyły dyskusję o emocjach, rozpoznawaniu i okazywaniu uczuć. Wobec przemocy lub problemów rówieśników, a także własnych nie możemy przybrać postawy obojętnej, milczącej, ale czasami warto poprosić zaufanych dorosłych o pomoc. Warto wiedzieć, że istnieje Telefon Zaufania dla dzieci i młodzieży 116 111, przy którym dyżurują wykwalifikowani pedagodzy i psycholodzy. Telefonem Zaufania zajmuje się Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę. Omawiane lektury były bardzo dobrze przyjęte przez Klubowiczów.

„Dom nie z tej ziemi” zainteresował dzieci tajemnicą, uczuciem grozy i magicznością. Takie książki jak „Przygoda ma kolor niebieski” i „Dom nie z tej ziemi” są młodym ludziom bardzo potrzebne, pokazują sytuacje, o których najczęściej się milczy lub przekształca się w temat medialny, kontrowersyjny, aby wyłącznie zaszokować odbiorcę. Literatura ma uczyć empatii, ma ćwiczyć „mięsień empatii” jak pisze Joanna Olech, ale i zadaniem książek jest elastyczne dostosowywanie się do poziomu percepcji czytelnika.

Spotkanie DKK - "Sen Alicji, czyli jak działa mózg" Jerzy Vetulani

W marcu, na spotkaniu dyskusyjnego Klubu Książki dla Dzieci „Książkołaki” rozmawialiśmy o niezwykłej książce dla dzieci pt.: „Sen Alicji, czyli jak działa mózg” autorstwa profesora Jerzego Vetulaniego. Książka ta z pewnością zachwyci również dorosłych, gdyż stanowi nieodzowną pomoc w odpowiadaniu na pytania dzieci ciekawych świata oraz tego jak funkcjonuje ludzki organizm. 

Bohaterką tej historii jest mała Alicja; podczas kiedy dziewczynka śpi jej własny mózg snuje opowieść o tym, jak działa on oraz wszystkie inne organy w jej ciele. Dowiadujemy się z czego zbudowany jest mózg, jak nazywają się jego poszczególne elementy, jak działają hormony, skąd biorą się sny, emocje, reakcje organizmu, jak działa nasza pamięć. To bardzo wartościowa pozycja na rynku popularnonaukowych książek dla dzieci, w przystępny sposób przedstawia zawiłości i mechanizmy działania naszego ciała. Dodatkowym atutem są zabawne ilustracje Marcina Wierzchowskiego . 

Podczas zajęć przeprowadziliśmy szereg ćwiczeń rozwijających mózg, a także poznaliśmy różne „iluzje”, którym nasz umysł ulega. Była to również okazja do zapoznania się z podstawami programowania, do czego posłużył nam robot Photon.

Spotkanie DKK - "Chłopaki chojraki" Marcin Prokop i "„Superbohaterki. Świat i wielkie odkrycia” Małgorzata Frąckiewicz

„Bez względu na to, co was fascynuje, czego próbujecie w życiu – bądźcie dociekliwi i nie poddawajcie się. Jeden błąd nie oznacza, że trzeba dać sobie spokój. Chojraki nigdy tego nie robią. A z najbardziej nieprzewidywalnych sytuacji wynikają nieraz największe osiągnięcia” (M. Prokop, „Chłopaki chojraki”, s. 165)

Dwie książki, wiele życiorysów ludzi, kreatorów i kreatorek nauki, kultury, sztuki. Marcin Prokop oraz Małgorzata Frąckiewicz zgromadzili barwne biografie osobowości niezwykle utalentowanych, którzy przede wszystkim realizowali swoje marzenia dzięki uporowi i pasji. To właśnie pasja sprawiała, że nie poddawali się i dążyli do celu. Obie lektury, które omawialiśmy podczas lutowego spotkania „Książkołaków” wspaniale się uzupełniały – mówiliśmy o wybitnych kobietach z całego świata i Polakach, rewolucjonizujących wiele dziedzin życia. Zarówno Małgorzata Frąckiewicz, snująca opowieść kobietach naukowcach jak i Marcin Prokop, który z humorem śledzi biografie Polaków chojraków, chcą zainspirować młodych ludzi do realizowania swoich marzeń, nawet jeżeli wydają się być nieosiągalne. „Chłopaki chojraki” (il. Matteo Ciompallini) to już trzecia książki dla dzieci napisana przez Marcina Prokopa, który jest autorem powieści o przygodach Longina: „Jego wysokość Longin”; „ Longin podbija świat”. Tym razem znany prezenter telewizyjny i dziennikarz zabiera czytelników w zaświaty, aby porozmawiać o wielkich Polakach. Narratorem jest podróżnik i antropolog Bronisław Malinowski, który zmienił podejście naukowców do badania kultury plemion tubylczych w Papui-Nowej Gwinei. Po śmierci jako duch przeprowadza wywiady z Polakami, którzy zmienili obraz świata. Dowiemy się kto podbijał Hollywood, dlaczego Antoni Cierplikowski stał się sławnym fryzjerem a Maksymilian Faktorowicz (Max Factor) wpłynął znacząco na charakteryzację aktorów. Poznamy ludzi odważnych – jak Witold Pilecki, niestraszonych zdobywców jak himalaista Jerzy Kukuczka czy niestrudzonych badaczy jak Zbigniew Religa. Galerię niezwykłych Polaków wypełniają również współcześni bohaterowie – Adam Małysz, Robert Kubica czy Jerzy Owsiak. Zazwyczaj nie zdajemy sobie sprawy jaką musieli drogę pokonać aby odnieść sukces, jak stali się chojrakami, czyli ludźmi, którzy „idą przez życie jak burza”, nieustraszeni w realizowanie swoich aspiracji.

Małgorzata Frąckiewicz natomiast odsłania życiorysy najczęściej nieznanych kobiet, które przyczyniły się do wielkich odkryć naukowych. Tytułowe superbohaterki wymyślają, tworzą, badają, tworząc nowy obraz świata. Czternaście kobiet, których dokonania opisała autorka, cechuje inteligencja, odwaga i pasja. To one potwierdziły, że dno oceanu jest płaskie, odkryły też komety, nowe gatunki dinozaurów, stworzyły klasyfikacje motyli i ciem, poświęciły życie aby pomagać innym i realizować swoje pasje. Książka „Superbohaterki. Świat i wielkie odkrycia” jest ciekawie zaprojektowana przez autorkę, która starała się w graficzny, prosty sposób wyjaśnić młodym czytelnikom naukowe definicje oraz zaprezentować dokonania badaczek z całego świata. Klubowiczom szczególnie spodobały się sylwetki Ady Lovelace, brytyjskiej matematyczki i poetki; Grace Hopper – amerykańskiej programistki; Hendy Lamarr – amerykańskiej wynalazczyni. W gronie genialnych kobiet znalazły się także Maria Skłodowska-Curie i jej córka Irene Joliot-Curie. Autorka oprócz naukowych ciekawostek, zainspirowała również czytelników do własnych badań, dołączając pomysły na eksperymenty, wyjaśniające zawiłości badawczych definicji. Dzięki temu możemy stworzyć własny teleskop czy sejsmograf, sprawdzić jak pływa żaglówka czy odkryć działanie fal radiowych. Książki polskich autorów wzbudziły wiele emocji i wywołały gorącą dyskusję, dotyczącą różnych profesji i odkryć. Wszystkie postacie, które poznaliśmy dzięki książkom Marcina Prokopa i Małgorzaty Frąckiewicz, potwierdzają, że warto podążać za pasjami i marzeniami. Opisywane życiorysy to dawka motywacji dla czytelników i źródło pewności siebie, budowania własnej wartości. Obie książki mają jasny przekaz – pasja i odwaga sprawiają, że jesteśmy zdolni zmieniać świat wokół siebie i innych. Pamięć o ludziach często jest zbyt ulotna i krótka, ale dzięki takim tytułom jak „Chłopaki chojraki” czy „Superbohaterki. Świat i wielkie odkrycia”, możemy przypomnieć sobie lub poznać wyjątkowe postacie. Spotkanie DKK odbyło się w czasie ferii, więc nie mogło zabraknąć zajęć manualnych i plastycznych. Klubowicze wykonali kolorowe krasnale z filcu i pomponów, które mają przypominać o miłych spotkaniach w bibliotece.

Spotkanie DKK - "Mortynka" Barbara Cantini; "Dziewczynka, która wypiła księżyc" Kelly Barnhill

W styczniu, na spotkaniu klubu „Książkołaków”, rozmawialiśmy o dwóch książkach; powieści autorstwa Kelly Barnhill pt. „Dziewczynka, która wypiła księżyc” oraz opowiadaniu napisanym przez Barbarę Cantini pt. „Mortynka”.

„Mortynka” to historia dziewczynki – zombie, która mieszka z ciotką Agonią i psem Smutasem w pozornie opuszczonym domu na przedmieściach. Mortynka bardzo chciałaby mieć przyjaciół, jednak ciotka zabrania jej ujawniania się w obawie o odrzucenie i agresję ze strony mieszkańców miasteczka. Jednakże kiedy zbliża się Halloween, Mortynka wpada na pomysł jak zjednać sobie przychylność miejscowych dzieci. Wybiera się na święto bez przebrania, tym sposobem zdobywa sympatię rówieśników, którzy jak się okazuje, akceptują dziewczynkę taką jaka jest. Opowiadanie Barbary Cantini niesie ze sobą przesłanie; każdy pragnie akceptacji i przyjaźni, bez względu na stan, wygląd czy pochodzenie. Książka zawiera wspaniałe ilustracje samej autorki, jest ciepła i zabawna, polecamy ją każdemu na zimowe wieczory. 

Do gustu naszych Klubowiczów szczególnie przypadła powieść Kelly Barnhill zatytułowana „Dziewczynka, która wypiła księżyc”; już sam tytuł zachęcił nas do lektury. Jest to wielokrotnie nagradzana książka, w 2017 roku otrzymała Newbery Medal i została Bestsellerem The New York Times’a. Rok wcześniej otrzymała nagrodę publiczności na Weekly Best Middle Grade Book of 2016 oraz tytuł najlepszej książki na New York Public Library Best Book of 2016. Powieść Kelly Barnhill to mroczna opowieść o krainie Protektoratu, zwanego inaczej Smutnym Miastem. Społeczeństwo Protektoratu podzielone jest na kasty, zarządzane przez Radę Starszych oraz Zgromadzenie Sióstr Gwiazd. Co roku ludność zobowiązana jest do oddania najmłodszego dziecka z Miasta jako ofiarę dla złej Wiedźmy, żyjącej w mrocznym, pełnym tajemnic Lesie. Czarownica Xan nie jest jednak zła, wręcz przeciwnie, ratuje porzucane dzieci od pewnej śmierci w Lesie, opiekuje się nimi i oddaje w ręce dobrych rodzin z Wolnych Miast po drugiej stronie Moczarów. Autorka w ciekawy sposób prowadzi narrację, poszczególne wydarzenia przedstawiane są z punktu widzenia różnych bohaterów; Wiedźmy, bagiennego potwora Glerka, czy Antaina, siostrzeńca Najstarszego Gherlanda. Losy każdej z postaci łączą się w kulminacyjnej scenie powieści, pełnej magii i poetyki. Oprócz tego, że „Dziewczynka, która wypiła księżyc” to ciekawa, baśniowa wręcz opowieść, napisana została pięknym językiem literackim, na który zwrócili uwagę członkowie Klubu:

 „Gdy już skończyło się kozie mleko, Xan w nocy zbierała palcami gwiezdny blask, cienki niczym pajęczyna, a dziecko piło go ze smakiem. Z każdą kolejną garścią ciemność w jego spojrzeniu stawała się coraz głębsza. Aż wreszcie w oczach dziewczynki zapłonęły wszechświaty – galaktyka za galaktyką.” […] […] „Luna krzyknęła, jeden jedyny raz. A Glerk poczuł pęknięcie w sercu, cieniutkie niczym narysowana ołówkiem kreska. Przycisnął cztery łapy do piersi, żeby nie pękło na pół”. 

„Dziewczynka, która wypiła księżyc” to jedna z tych powieści, które na długo zapadają w pamięć czytelnika, do której powraca się po czasie i odnajduje nowe szczegóły. Polecamy ją wszystkim miłośnikom fantasy, którzy cenią bogatą fabułę i narrację. Serdecznie zapraszamy na kolejne spotkanie Klubu.

poniedziałek, 14 stycznia 2019

Spotkanie DKK - "Nela i polarne zwierzęta"; "Nieumarły las" Tomasz Samojlik, Adam Wajrak

Podczas listopadowego spotkania Dyskusyjnego Klubu Książki dla Dzieci „Książkołaki” rozmawialiśmy o dwóch, bardzo ciekawych książkach: „Nela i polarne zwierzęta”, reportażu Neli Małej Reporterki oraz „Nieumarłym lesie” autorstwa Tomasza Samojlika. Obydwie publikacje bardzo przypadły do gustu naszym Klubowiczom. 

Nela Mała Reporterka to autorka książek podróżniczych dla dzieci oraz programów telewizyjnych, choć sama ma dopiero 12 lat, przemierzyła już wiele egzotycznych krajów. Tym razem mieliśmy okazję wybrać się w polarne rejony naszej planety, aby przyjrzeć się z bliska zwierzętom żyjącym w Morzu Arktycznym, a także na wybrzeżach Szkocji , Anglii, Islandii i Norwegii. Była to niezwykle ciekawa wyprawa, uczestnicy spotkania zgodnie podkreślali, że dzięki książkom podróżniczym można zwiedzać świat nie ruszając się z domu, a fakt, że autorką książki jest ich rówieśniczka jest dodatkowym walorem, dzięki temu dzieci łatwiej mogą wczuć się w emocje Neli podczas jej dalekich podróży. Książki Neli Małej Reporterki są również interaktywne; na poszczególnych stronach znajdują się kody QR, dzięki którym, za pomocą tabletu mogliśmy obejrzeć filmiki i dodatki specjalne do książki, za pośrednictwem portalu www.youtube.com. Wspólnie obserwowaliśmy rekiny długoszpary, foki i niedźwiedzie polarne; towarzyszyliśmy Neli w podróży skuterem śnieżnym i podglądaliśmy życie podwodnej rafy arktycznej. „Nela i polarne zwierzęta” stała się jedną z ulubionych lektur naszych Klubowiczów, to niezwykle ciekawa opowieść z najdalszych zakątków świata, mnóstwo zdjęć i jeszcze więcej dobrej zabawy! A zatem, jak mówi Nela „pakuj ciepłe rzeczy i w drogę!”. 

Tematem naszej dalszej rozmowy stała się książka autorstwa Tomasza Samojlika pt.: „Nieumarły las”. Jest to komiks o życiu dzięciołów w Puszczy Białowieskiej, drugi tom obrazkowej opowieści zatytułowanej „Umarły las”, którą wydano w 2016 roku. Autor jest biologiem, popularyzuje wiedzę na temat przyrody, tworzy i rysuje komiksy dla dzieci. Tak jak w pierwszym tomie, Tomasz Samojlik wskazuje na problemy zwierząt żyjących w Puszczy Białowieskiej, w której wycinane są połacie drzew, ogradzane stalową siatką, w ten sposób zamienia się dziki ostęp w zwykły las, natomiast Puszcza powinna działać bez pomocy człowieka, ażeby zachować swoją unikalność i naturalny stan. Tylko wtedy gatunki zwierząt i roślin, żyjących w głuszy mają szanse na przetrwanie i mogą się rozwijać. Jest to szczególnie ważne z uwagi na to, że Puszcza Białowieska to jedyny dobrze zachowany las naturalny strefy umiarkowanej na świecie. 

Klubowicze „Książkołaków” chętnie czytają również komiksy; „Nieumarły las” uznali za ciekawy i zabawny, a to za sprawą opisów otoczenia i dialogów bohaterów, bo choć temat jest poważny, autor potrafi przekazać informacje językiem przystępnym dla dzieci i młodzieży. 

środa, 28 listopada 2018

Spotkanie DKK - "Damy, dziewuchy, dziewczyny. Historia w spódnicy" Anna Dziewit-Meller; "Listy w butelce. Opowieść o Irenie Sendlerowej" Anna Czerwińska-Rydel


Wielkie kobiety w polskiej historii - „Damy, dziewuchy, dziewczyny. Historia w spódnicy”
Anna Dziewit-Meller i „Listy w butelce. Opowieść o Irenie Sendlerowej”
Anna Czerwińska-Rydel.  Spotkanie DKK „Książkołaki”

Historia składa się nie tylko z życiorysów wielkich postaci, królów, znanych powszechnie wydarzeń. Zazwyczaj wymieniając wielkie nazwiska nasuwają się na myśl sami mężczyźni, którzy obejmowali najważniejsze stanowiska w państwie, byli dowódcami, kierowali powstaniami, bitwami, rozwijali naukę i tworzyli wynalazki. Kobiety pozbawione większości praw, nie miały aż tylu możliwości. Jednak wiele z nich, buntowniczek, o wielkiej odwadze, budowało historię. Nieraz w cieniu mężczyzn lub nawet w męskich przebraniach próbowały zmieniać świat. Wraz z uzyskiwaniem większych praw rosła również rola kobiet. Na ostatnim spotkaniu DKK rozmawialiśmy właśnie o tych zapomnianych, nieznanych, przyprószonych kurzem pamięci bohaterkach, które nieraz miały barwne, oryginalne  życiorysy. Opisywane kobiety w książkach „Damy, dziewuchy, dziewczyny. Historia w spódnicy” Anny Dziewit-Meller i „Listy w butelce. Opowieść o Irenie Sendlerowej” Anny Czerwińskiej-Rydel to zarówno charyzmatyczne indywidualistki, jak i inteligentne, waleczne marzycielki, spełniające swoje pasje pomimo przeciwności i stereotypów. Klubowicze poznali nietuzinkowe historie ponad 20 kobiet. Szczególnie ważna w tym roku jest postać Ireny Sendlerowej, gdyż z inicjatywy Rzecznika Praw Dziecka Marka Michalaka - rok 2018 został ustanowiony Rokiem Ireny Sendlerowej. Obie książki, omawiane na spotkaniu, poświęcają wiele uwagi zasługom, niezwykłej odwadze oraz empatii  bohaterki, która ocaliła podczas II wojny światowej ponad 2500 ludzkich istnień.

„Damy, dziewuchy, dziewczyny. Historia w spódnicy” (wyd. Znak Emotikon) to barwna podróż przez historię, w której przewodniczką jest Anna Henryka Pustowójtówna, waleczna dziewczyna z Powstania Styczniowego. Dziewczyna martwi się, że współczesne dzieci nie znają kobiet, bohaterek, które zmieniały historię, były jej kreatorkami:

„A przecież my jesteśmy. Siedzimy takie smutne i samotne gdzieś na pożółkłych ze starości kartach książek, nudzimy się niemiłosiernie, bo nikt do nas nie zagląda, nikt o nas nie czyta, nikt z nami nie rozmawia. (…) Odważne i mądre dziewczyny – takie jak ty albo twoje koleżanki! – mają swoje miejsce w historii. Niektóre z nas były królowymi, inne walczyły na wojnach, pisały książki, malowały obrazy, były naukowcami i w ogóle wszędzie było nas pełno. (…) Dziś wychodzimy na światło i przypominamy o sobie” (s. 4-5)

W książce Anny Dziewit-Meller  spotkamy się między innymi ze Świętosławą, królową Jadwigą, Izabelą Czartoryską, malarką Zofią Stryjeńską, ekscentryczną poetką Marią Komornicką, miłośniczką przyrody Simoną Kossak, szpiegiem w spódnicy – Krystyną Skarbek, projektantką mody Barbarą Hulanicką czy himalaistką Wandą Rutkiewicz. Autorka wybrała bardzo inspirujące postacie kobiet, od których wiele można się nauczyć, choćby podążania za marzeniami. Książka ma specyficzną narrację i jest zaproszeniem do poznawania i odkrywania biografii ludzi, o których najczęściej milczy wielka historia. Oprócz pasjonujących biografii, Heńka, przewodniczka po przeszłości oddaje klimat, atmosferę odwiedzanych miejsc i czasów. Autorka odchodzi od patetycznych opowieści, od heroizmu, nudnych faktów, pokazując po prostu ludzi, w humorystyczny, lekki, ale i naturalny sposób.   Portrety bohaterek stworzyła Joanna Rusinek. Szkice w czarno-białych tonacjach są pełne ekspresji, emocji bohaterów ale i humoru, którego nie brakuje narracji Heńki. Autorka nie pozostawia czytelnika bez wyjaśnień trudniejszych słów, po każdym z rozdziałów możemy dowiedzieć się czym była bohema, Puszcza Białowieska, secesja czy guwernantka. Anna Dziewit-Meller wspomina o wielu wybitnych postaciach, również mężczyznach (Janusz Korczak czy Albert Einstein). Przedstawione sylwetki kobiet pokazują jak z wieloma ograniczeniami, nierównościami, barierami kulturowymi, brakiem tolerancji – musiały się zderzyć damy, dziewuchy i dziewczyny. Książka o historii w spódnicy jest również ważnym głosem o podtrzymywaniu pamięci, wartościach jakie płyną z równoprawnej edukacji.

O wyjątkowej kobiecie mówi również książka Anny Czerwińskiej-Rydel „Listy w butelce. Opowieść o Irenie Sendlerowej” z ilustracjami Macieja Szymanowicza (Wydawnictwo Literatura). Jej życie było odzwierciedleniem słów ojca, które utkwiły w  sercu małej dziewczynki i stały się wyznacznikiem, drogowskazem postępowania: „Kiedy człowiek tonie, należy podać mu rękę”. „Listy w butelce” to historia trudna, wzruszająca, ale wartościowa, bo opisująca niezwykłe bohaterstwo ludzi, w czasach gdy życie ludzkie nic nie znaczyło, a gorzki smak strachu i cierpienia czuło się częściej niż smak chleba. Autorka podjęła się opowiedzieć dzieciom jak Irena Sendlerowa ratowała dzieci z warszawskiego getta, jaką osobą była, jak wiele ryzykowała swoją działalnością. Z pomocą innych, dobrych i odważnych ludzi uratowała 2500 dzieci, nadając im nowe tożsamości, nowe życie. Jednak aby nie zapomnieć o ich prawdziwych imionach i nazwiskach, rodzinach ocalonych, Sendlerowa zapisywała ich dane na karteczkach, które umieściła w butelce po mleku. Przez wiele lat nikt nie wiedział o bohaterstwie Sendlerowej, która nie uważała siebie za bohaterkę, nie chciała być sławna, pomaganie innym uważała za coś zwyczajnego, normalnego. Przełomowym momentem, kiedy cały świat dowiedział się o jej zasługach, był spektakl przygotowany przez amerykańskie uczennice o życiu Ireny Sendlerowej – pt. „Życie w słoiku”.

Książka „Listy w butelce” zawiera również korespondencję głównej bohaterki, fotografie, a także szczegółowe kalendarium jej życia. Wstęp napisał Rzecznik Praw Dziecka i Kanclerz Międzynarodowej Kapituły Orderu Uśmiechu – Marek Michalak. Listy, korespondencja stanowią oś główną książki, okazują się być zapisem historii, uczuć, opowiadające wiele o samym nadawcy. Autorka pokazuje Irenę Sendlerową oczami innych ludzi, przyjaciół, rodziny, nie szczędząc młodemu odbiorcy trudnych faktów historii dotyczącej Holocaustu. Przejmujące są również ilustracje Macieja Szymanowicza, ukazane w ciemnych tonacjach. Ogromne wrażenie wywiera ilustracja prezentująca pochód Korczaka i dzieci z sierocińca, maszerujących do pociągu, którym kieruje postać śmierci. Uśmiechnięte, radosne dzieci, nieświadome niebezpieczeństwa są przeciwstawione potężnym, mrocznym wagonom i przerażającym sylwetkom hitlerowców. Podobne wrażenie, pełne emocji i refleksji, wywołuje rysunek ukazujący rodziców przytulających niemowlaka. Ich długie ramiona otulają dziecko, tworzą przestrzeń miłości i bezpieczeństwa – jednak nie ochronią dziecka przed okrucieństwem wojny. Ból rozstania, ale i nadzieja na ratunek  były codziennością Sendlerowej, która próbowała ratować najmłodszych mieszkańców getta. Narodowość, kolor skóry, religia – nie były wyznacznikiem wartości człowieka dla Ireny, liczyło się tylko czy ktoś jest dobry czy zły.

Irena Sendlerowa wzbudziła w klubowiczach wiele emocji, to postać, którą warto naśladować. Jej wielkie serce i dzielenie się dobrem zainspirowało klubowiczów do stworzenia „Słoika dobroci”, w którym znalazłyby się pomysły na codzienne przekazywanie dobra innym ludziom. Na naszej liście znalazły się takie inspiracje jak: pomaganie w odrabianiu lekcji młodszemu rodzeństwu, zmywanie naczyń, wyprowadzanie psa czy po prostu rozmowa z dziadkami, odwiedzenie samotnej sąsiadki. Postanowiliśmy również wybrać bohaterkę, która najbardziej się nam spodobała, wypisując jej niezwykłe cechy. Obie książki o wybitnych, kobiecych postaciach to potrzebne publikacje, przypominające ludzi i ich życie, które wpłynęło na losy innych, kreując historię.


piątek, 21 września 2018

Spotkanie z Joanną Fabicką

W podróż po literaturze, emocjach i pisarskich fascynacjach zabrała dzieci i młodzież pisarka, felietonistka oraz filmoznawczyni - Joanna Fabicka, która spotkała się z czytelnikami 7 maja br. , w ramach Dyskusyjnych Klubów Książki.


Autorka pierwsze kroki pisarskie stawiała jako poetka, debiutując tomikiem poezji „Bardziej cierpki smak” (1993). Uznanie czytelników zdobyła cyklem powieściowym o nastoletnim Rudolfie Gąbczaku („Szalone życie Rudolfa”; „Świńskim truchtem”; „Seks i inne przykrości”; „Tango ortodonto”; „Rudolf Gąbczak i stan wyjątkowy”). Jest również autorką powieści dla dorosłych – „Idę w tango. Romans histeryczny” (2008); „Second Hand” (2013). Jej książka „Rutka” z ilustracjami Mariusza Andryszczyka odniosła międzynarodowy sukces i zdobyła wiele nagród, w tym: tytuł Książki Roku 2016 w kategorii dla młodzieży w konkursie organizowanym przez Polską Sekcję IBBY; znalazła się na prestiżowej, Międzynarodowej Liście Białych Kruków 2017 (White Ravens), którą tworzy europejski ośrodek badawczy zajmujący się literaturą dziecięca - Internationale Jugendbibliothek w Monachium. Trzeba również podkreślić, że „Rutka” została nominowana do Ogólnopolskiej Nagrody Literackiej dla Autorki „Gryfia” 2017. 

Joanna Fabicka w rozmowie z Agnieszką Dworak, kierowniczką Oddziału dla Dzieci i Młodzieży, opowiadała pasjonująco o trudach tworzenia książki, jej nieustannym i długotrwałym szlifowaniu i poprawianiu. Autorka przyznała, ze najtrudniej tworzy się książki dla dzieci, które nie mogą być złe. Na pisarzu ciąży niezwykła odpowiedzialność kształtowania wrażliwości i gustów młodego czytelnika. Literatura musi również odpowiadać na aktualne problemy młodego człowieka, tak jak podjęty temat alkoholizmu rodzica w powieści dla młodzieży „#me”. Pisarka zdradziła czytelnikom, że przede wszystkim kieruje się zasadą, aby podążać za emocjami bohatera, którego tworzy. Joanna Fabicka nie boi się trudnych tematów, czego przykładem jest książka o wojnie i łódzkim getcie – „Rutka”. Łódź, miejsce, z którym szczególnie związana jest pisarka, zostaje ukazane z różnych perspektyw czasowych – przeszłości i współczesności. „Rutka” to również powieść o przyjaźni, samotności, dzieciństwie i wartościach, o których dorośli często zapominają. Dla autorki była to okazja do rozmowy o własnym dzieciństwie i przedmiotach, skojarzeniach, pamiątkach rodzinnych, które darzy ogromnym sentymentem. Każdy z nas ma takie miejsce w sobie tzw. świątynię serca, w której gromadzi wspomnienia, uczucia, zapachy. Pisarka zaproponowała uczestnikom spotkania ćwiczenie, polegające na stworzeniu kapsuły pamięci, w której znalazłyby się najważniejsze dla nas uczucia, osoby i przedmioty. Zadanie nie było łatwe, bo miejsce w kapsule było ograniczone, pozwoliło jednak to na szczere spojrzenie w głąb siebie, na nazwanie emocji i poznanie własnego wnętrza. 

Niezwykłą książką o akceptowaniu siebie i podążaniu za marzeniami jest seria powieści o Rudolfie Gąbczaku. Główny bohater, Rudolf, nie grzeszy urodą, jest pełen kompleksów, ale marzy o byciu aktorem. Pomimo wielu problemów, niesprzyjających okoliczności podąża za swoim wielkim marzeniem. Jak przyznała autorka, postać Rudolfa darzy wyjątkowym sentymentem, widząc w nim swoje nastoletnie alter ego. Oprócz wątków literackich pojawiły się również filmowe, dotyczące środowiska aktorskiego, ale i ekranizacji powieści „Idę w tango. Romans histeryczny”. Autorka zdradziła, że trwają prace i rozmowy nad przeniesieniem historii „Rutki” na wielki ekran. Na zakończenie spotkania Joanna Fabicka podkreśliła, że warto mieć do siebie dystans i próbować akceptować niepowodzenia, które w przyszłości być może zaowocują sukcesami i spełnionymi marzeniami. W spotkaniu autorskim wzięli udział uczniowie ze Zespołu Szkół Muzycznych nr 1 oraz ze Szkoły Podstawowej Nr 29, a także Małgorzata Augustyn, koordynator wojewódzki DKK. Uczestnicy spotkania mogli uzyskać autografy i indywidualnie porozmawiać z autorką.