Podczas wakacyjnego spotkania
Dyskusyjnego Klubu Książki dla dzieci poznaliśmy kolejną książkę, od
której nie można było się oderwać. „Czarownica piętro niżej” Marcina
Szczygielskiego zawiera wszystkie elementy wspaniałej historii – magię,
niezwykłe postacie, dreszczyk tajemnicy i humor, którym beztrosko
żonglują bohaterowie. Piękno tej książki tkwi właśnie w różnorodności
postaci, które mają wiele do powiedzenia…
Maja mieszka wraz z rodzicami w
Warszawie. Jej wakacje zapowiadają się wspaniale, nareszcie będzie mogła
oglądać swoje ulubione seriale i jeść pizzę. Rodzice stwierdzają, że
ich córka zbyt wiele czasu spędza przed telewizorem, przesiąkając
całkowicie serialowym „slangiem”. Zostaje wysłana do ciabci, czyli
siostry babci, która mieszka w starej kamienicy w Szczecinie. Ciabcia
okazuje się być straszą panią, której wszelkie technologiczne
udogodnienia są obce. Nawet jej telewizor wydaje się być bardzo stary,
bo jest czarno-biały. Nie inaczej wygląda jej mieszkanie – pełne
dziwnych rzeczy: wanny schowanej w kuchennej skrzyni, makatek,
poobijanych kubków, witraży i młynka do kawy, który wydaje się
dziewczynce bardzo prymitywny. Maja spotyka też dziwnego kota, który
bacznie obserwuje nową lokatorkę. Ciabcia ze spokojem przyjmuje
towarzystwo narzekającej Mai, która niezbyt chętnie pomaga jej w
ogrodzie. Dziewczynka odkrywa, że ogród ciabci jest bardzo dziwnym
miejscem – kot okazuje się gadułą, a wiewiórka nie tylko potrafi mówić,
ale uważa, że jest lisem… A gdyby wrażeń było za mało, gdzieś w zieleni
kryją się Zdradliwe Lilie, niekoniecznie przyjaźnie nastawione do ludzi.
Maja poznaje także nieznośnego urwisa Marka oraz sąsiadkę ciabci Poli –
Monterową. Mała bohaterka odkrywa, że jej opiekunka nie jest zwykłą
straszą panią, a jej ogródek kryje o wiele więcej tajemnic i
niebezpiecznych sekretów. Rezolutna Maja szybko zapomina o serialach i
innych udogodnieniach i daje się porwać niezwykłej przygodzie. Póki ma
obok siebie gadającego kota, zwariowaną wiewiórkę i ukochaną ciabcię, to
tak naprawdę wszystko może się wydarzyć…
Marcin Szczygielski stworzył współczesną
historię, ale nie zabrakło też nostalgicznych elementów z przeszłości.
Ciabcia i jej mieszkanie przypominają nam dawne czasy, kiedy to dzieci
bawiły się na świeżym powietrzu, wykorzystując to, co miały pod ręka.
Maja, która wkracza w ten niezwykły świat Ciabci, która nie umiała
włączyć telewizora pilotem, nie miała komórki, nie oglądała żadnych
seriali filmów, tylko ciągle czytała książki. I nie wiedziała, co to
jest Internet! (s. 18), zmienia swoje nastawienie i nawiązuje nić
porozumienia ze staruszką. Dziewczynka docenia opiekę ciabci Poli, która
nie tylko świetnie gotuje, ale i jest osobą, na którą można liczyć w
każdej sytuacji.
Każda z postaci wydaje się być bardzo
oryginalna, posiadająca charakterystyczne cechy osobowości. Maja nie
lubi kłamać, ponieważ doświadczyła konsekwencji mówienia nieprawdy: kłamanie
po prostu się nie opłaca – prędzej czy później prawda wychodzi na jaw, a
wtedy wszystko ogromnie się komplikuje. Jedno kłamstwo pociąga drugie,
potem trzecie, czwarte, aż wreszcie człowiek całkiem się gubi w tych
wszystkich zmyślonych rzeczach i wynika z tego okropna awantura.
Kłamanie tylko na pozór jest wygodne – w efekcie zawsze przynosi wstyd
(s. 12).
Dziewczynka lubi naśladować bohaterów z
seriali, nawet posługuje się specyficznym językiem telenowel, co w
rzeczywistości jest bardzo komiczne. Ciabcia to równie barwna postać,
energiczna, zabawna, nawet trochę ekscentryczna. Zdobywa ona szybko
sympatię czytelnika.
W baśniowej opowieści Szczygielskiego
nie zabrakło też niezwykłych zwierząt i stworzeń. Pojawia się Kot, który
gości czasami w mieszkaniu ciamci, jest bardzo nieufny, ale i wyjątkowo
mądry. Pełni on rolę przewodnika, nie ujawnia swojego imienia, ale
chętnie pomaga Mai wybrnąć z wielu niebezpiecznych perypetii. Drugim
zwierzątkiem jest Foksi, wiewiórka, przekonana, że jest lisem. Jest też
duch, mieszkający na strychu, który nie wiem kim jest. Oczywiście jest
to wyzwanie dla Mai, która postanawia pomóc duchowi poznać jego
tożsamość. „Czarownica piętro niżej” to nie tylko wciągająca aż po uszy
historia, ale i skarbnica wartości, ujętych w przystępny dla dzieci
sposób. Autor unika moralizatorskiego tonu dorosłych, pisząc w sposób
bardzo ciepły, szczery, wywołując wiele pozytywnych emocji: Wydaje
mi się, że każdy myśli o sobie, że jest miły i sympatyczny – stwierdziła
Maja. Ale nie zawsze jest to prawda, bo to, że jest się sympatycznym
według siebie, wcale nie znaczy, że jest się sympatycznym według innych
(s. 175). Kiedy człowiek jest w złym nastroju, często mówi niegrzeczne
rzeczy bez sensu tylko po to, żeby innym też popsuł się humor. Zły humor
ma to do siebie, że bardzo chce być zaraźliwy (s. 185).
Książkę zdobią rysunki Magdy Wosik,
które po każdym rozdziale streszczają to, co się już wydarzyło.
Przypominają trochę komiksową historię, są pełne dynamiki i emocji. Te
czarno-białe ilustracje pobudzają wyobraźnię i świetnie komponują się z
historią.
Młodzi czytelnicy byli oczarowani
powieścią, którą czytało się bardzo szybko z wypiekami na twarzy. Na
podsumowanie emocjonującej dyskusji stworzyliśmy portrety literackie
głównych bohaterów, wypisując charakterystyczne cechy i informacje.
Klubowicze przyznali, że była to jedna z najlepszych książek jaką
czytali w ramach Dyskusyjnego Klubu Książki. Chyba każdy z nas chciałby
przeżyć takie wakacje u ciabci…