Podczas marcowego spotkania Dyskusyjnego
Klubu Książki dla dzieci „Książkołaki” rozmawialiśmy o niesamowitej
książce Neila Gaimana, w której wszystko może się zdarzyć. Wyobraźnia
autora zdaje się nie mieć granic. Autor „Na szczęście mleko…”,
„Koraliny”, „Gwiezdnego pyłu”, „Księgi cmentarnej” jest angielskim
pisarzem, laureatem wielu prestiżowych, literackich nagród. Gustuje w
czerni, jest także ogromnym wielbicielem kotów. Jego książkę dla dzieci
zilustrował Chris Riddell, angielski grafik.
Źródło: http://www.empik.com/na-szczescie-mleko-gaiman-neil,p1080718438,ksiazka-p
Kiedy mama wyjeżdża na kilka dni, cały
dom i dzieci zostają pod opieką taty. I tu pojawia się pierwszy problem –
brak mleka. A śniadanie bez mleka to prawdziwa katastrofa dla dzieci.
Ojciec postanawia podjąć się zadania dostarczenia swoim pociechom
niezbędnego mleka. Dzieci dość długo czekają na powrót taty ze sklepu,
zastanawiając się co też go zatrzymało. Nie zdają sobie sprawy jak
niewiarygodne rzeczy mu się przydarzyły…
Pozornie normalna wyprawa po mleko
przeradza się w szaloną podróż pomiędzy wymiarami, przyszłością a
przeszłością. Cała historia jest tak absurdalna i dziwna, że wywołuje
wśród czytelników uśmiech. Tato na swojej drodze spotyka kosmitów,
piratów, bogów dżungli, „wumpiry”, dinozaury. Wyrusza w niezwykłą podróż
wraz z stegozaurem, który przedstawia się jako profesor Steg. Podróżują
„Latająco-Kulowym-Transporterem-Osobowym”, czyli balonem, który
przenosi bohaterów pomiędzy wymiarami, do różnych światów. W każdym z
nich napotykają przedziwne osobowości, niebezpieczne stwory. Tato musi
za wszelką cenę chronić karton z mlekiem, nie przeszkodzą w tym nawet
kosmici z aspiracjami zawładnięcia Ziemi, tańczące, fioletowe
krasnoludy, czy międzygalaktyczna policja.
O tych wszystkich fantastycznych
przygodach opowiada tato, jednak w jego tłumaczenia nie chcą wierzyć
dzieci. Główny bohater przypomina autora, nawet ilustracje sugerują to
humorystyczne nawiązanie. Podczas dyskusji o książce Neila Gaimana
rozmawialiśmy o podróżach w czasie, wielowymiarowości świata i fantazji.
Okazuje się, że dzięki wyobraźni nawet zwykła podróż po mleko może stać
się źródłem niecodziennych doświadczeń.
Powieść „Na szczęście mleko…” jest
utrzymana w żartobliwej tonacji, która spodoba się młodym czytelnikom,
lubiącym akcję, różnorodność bohaterów, niebanalny humor oraz
niewiarygodne historie. Neil Gaiman pokazuje, że w zależności od
wyobraźni autora, w książce może zdarzyć się dosłownie wszystko. Jeżeli
chcecie poznać dinozaura, który wynalazł wehikuł czasu i odkryć czym są
„twardo-włochato-wilgotne-białe-chrupy” to wybierzcie się wraz z
bohaterem po mleko…