wtorek, 21 kwietnia 2015

Spotkanie DKK- Neil Gaiman "Na szczęście mleko..."

Podczas marcowego spotkania Dyskusyjnego Klubu Książki dla dzieci „Książkołaki” rozmawialiśmy o niesamowitej książce Neila Gaimana, w której wszystko może się zdarzyć. Wyobraźnia autora zdaje się nie mieć granic. Autor „Na szczęście mleko…”, „Koraliny”, „Gwiezdnego pyłu”, „Księgi cmentarnej” jest angielskim pisarzem, laureatem wielu prestiżowych, literackich nagród. Gustuje w czerni, jest także ogromnym wielbicielem kotów. Jego książkę dla dzieci zilustrował Chris Riddell, angielski grafik.

Źródło: http://www.empik.com/na-szczescie-mleko-gaiman-neil,p1080718438,ksiazka-p

Kiedy mama wyjeżdża na kilka dni, cały dom i dzieci zostają pod opieką taty. I tu pojawia się pierwszy problem – brak mleka. A śniadanie bez mleka to prawdziwa katastrofa dla dzieci. Ojciec postanawia podjąć się zadania dostarczenia swoim pociechom niezbędnego mleka. Dzieci dość długo czekają na powrót taty ze sklepu, zastanawiając się co też go zatrzymało. Nie zdają sobie sprawy jak niewiarygodne rzeczy mu się przydarzyły…

Pozornie normalna wyprawa po mleko przeradza się w szaloną podróż pomiędzy wymiarami, przyszłością a przeszłością. Cała historia jest tak absurdalna i dziwna, że wywołuje wśród czytelników uśmiech. Tato na swojej drodze spotyka kosmitów, piratów, bogów dżungli, „wumpiry”, dinozaury. Wyrusza w niezwykłą podróż wraz z stegozaurem, który przedstawia się jako profesor Steg. Podróżują „Latająco-Kulowym-Transporterem-Osobowym”, czyli balonem, który przenosi bohaterów pomiędzy wymiarami, do różnych światów. W każdym z nich napotykają przedziwne osobowości, niebezpieczne stwory. Tato musi za wszelką cenę chronić karton z mlekiem, nie przeszkodzą w tym nawet kosmici z aspiracjami zawładnięcia Ziemi, tańczące, fioletowe krasnoludy, czy międzygalaktyczna policja.

O tych wszystkich fantastycznych przygodach opowiada tato, jednak w jego tłumaczenia nie chcą wierzyć dzieci. Główny bohater przypomina autora, nawet ilustracje sugerują to humorystyczne nawiązanie. Podczas dyskusji o książce Neila Gaimana rozmawialiśmy o podróżach w czasie, wielowymiarowości świata i fantazji. Okazuje się, że dzięki wyobraźni nawet zwykła podróż po mleko może stać się źródłem niecodziennych doświadczeń.

Powieść „Na szczęście mleko…” jest utrzymana w żartobliwej tonacji, która spodoba się młodym czytelnikom, lubiącym akcję, różnorodność bohaterów, niebanalny humor oraz niewiarygodne historie. Neil Gaiman pokazuje, że w zależności od wyobraźni autora, w książce może zdarzyć się dosłownie wszystko. Jeżeli chcecie poznać dinozaura, który wynalazł wehikuł czasu i odkryć czym są „twardo-włochato-wilgotne-białe-chrupy” to wybierzcie się wraz z bohaterem po mleko…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz